Duchu Święty, Duchu Pocieszycielu, który oświecasz serca i umysły nasze. Ożyw mnie Twoimi dobroczynnymi darami, rozpal moje serce ogniem Twojej miłości, przynieś dar mądrości, a Twoja światłość ogromna, niech oczyści nasze serca. Dodaj mi otuchy i zdolności, aby twa nauka była dla mnie z pożytkiem doczesnym i wiecznym.
Duchu Święty przemieniaj mnie tak jak Ty chcesz. Poddaję się Tobie, bo moje życie jest Twoje, więc oddaję je Temu do którego należy.
Przemień tkwiące w nas napięcie w święte odprężenie, przemień nasz niepokój w ukojenie, nasze zatroskanie w całkowitą ufność, przemień nasze wątpliwości w nieugiętą wiarę, przemień naszą pychę w świętą pokorę.
Duchu Święty, Miłości Ojca i Syna. Wichuro Wieczernika i cichy powiewie. Prowadź mnie w tych rozważaniach zawsze z Jezusem do Ojca. Amen
Rozważania Ewangelii według Świętego Łukasza 9, 1-6
Wejdę w scenę opisaną przez Łukasza. Stanę pośród Dwunastu, którym Jezus udziela swojej mocy. Większość z nich to ludzie prości. Czy wierzę, że Jezus może objawiać swoją moc także w moim życiu? Jezus udziela Dwunastu władzy nad złymi duchami i łaski leczenia chorób. Od dwóch tysięcy lat działa w Kościele, posługując się wybranymi sługami. Uwielbię Go za dar kapłaństwa, za sakramenty święte, za Jego słowo. Przywołam na pamięć wydarzenia z mojego życia, w których doświadczyłem szczególnego działania Jezusa: w Jego słowie, w sakramentach, przez posyłanych do mnie ludzi. Za jakie uwolnienie i uzdrowienie pragnę Mu dzisiaj najbardziej podziękować? „I wysyłał ich...” Jezus pragnie być nadal obecny w świecie przez tych, których wysyła. Tam, gdzie żyję, jest Jego świat: w mojej rodzinie, we wspólnocie, w pracy... To On mi dał ten „mój świat” i posyła mnie do niego. Jezus zwraca uwagę na postawę wolności. Czy krępuje mnie coś, co nie pozwala mi być Jego świadkiem? Co jest moim głównym jarzmem, które zubaża moje świadectwo życia? ą miejsca, w których z powodu Jezusa nie będę przyjęty. Czy doświadczyłem odrzucenia z powodu Jezusa? Czy nie byłem izolowany z powodu mojego świadectwa życia? Jak to przyjąłem? Jak przeżywam? „Wyszli więc...” Jezus chce, abym wychodził do tych, którzy Go nie znają i Mu nie wierzą. Gdzie obecnie najbardziej jest potrzebne moje świadectwo? Oddam Jezusowi osoby i miejsca, do których wiem, że mnie posyła. Powierzę Mu siebie: „Jezu, bądź moją mocą”.
Uwielbienie
(Ps. 25,15) „Oczy moje zawsze zwrócone na Pana, gdyż On sam wydobywa nogi moje z sidła”
Panie chcemy Cię teraz uwielbiać, ale najpierw musi się coś w nas zmienić. Zmiana dotyczy naszego patrzenia, a dokładnie - naszych oczu. Mają one przestać patrzeć na nasze życie, na to: że muszę wypełnić jakiś obowiązek, że mam problem do rozwiązania lub pytanie na które muszę odpowiedzieć. Nasze oczy mają odwrócić się i patrzeć tylko na Ciebie Panie. Tylko na Ciebie bez względu na to co dzieje się w moim życiu. Nawet jeśli jestem w sytuacji, gdy moja noga tkwi mocno w zaciśniętych sidłach. Tylko Ty Panie wiesz jak wyciągnąć mnie z tych sideł, tylko Ty Panie jesteś w stanie poukładać to wszystko co się rozsypało, tylko TY możesz odpowiedzieć na pytania, które mnie dręczą. Dlatego stajemy przed Tobą w taki właśnie sposób. Uwielbiamy Cię.
Patrzymy tylko na Ciebie, …… wpatrujemy się w Ciebie, … adorujemy Cię, kiedy fizycznie stoisz przed nami w tym Najświętszym Sakramencie. Skupiamy się tylko na Tobie, nie myślimy o niczym innym. Ty jesteś w centrum i zapraszasz nas do tego, żebyśmy wypuścili z rąk nasze życie i rzucili się ku Tobie. Uwielbiamy Cię…
Dziękczynienie
Panie, dziękujemy Ci za ten święty czas spotkania z Tobą. Dzięki Twojej łasce tu jesteśmy, zostawiliśmy nasze domy, naszych bliskich i sprawy tego świata, żeby od Ciebie zaczerpnąć; siły, pokoju w sercach, podzielić się z Tobą naszymi sprawami, trudnościami, ale też radościami. Mamy świadomość Panie naszych ograniczeń i słabości, ale stojąc przed Tobą w Twoim świetle przed Twoim obliczem czujemy tę wielką moc i łaskę, która spływa na nas. Otwieraj teraz siostro i bracie swoje serce i poczuj lekki powiew wiatru pochodzący od Ducha Świętego, który ukoi nasze troski, zmartwienia, trudne relacje. Panie Ty zabierasz od nas lęk, niepokój, choroby i wszystko to co nosimy w sercu, ( wypowiedz teraz, - bo PAN TU JEST – oddaję Ci moją chorobę, moje uzależnienie ,to wszystko co Mnie boli, co sprawia Mi trudności – możesz nagłos możesz w sercu) A my z ochotą przyjmujemy w zamian Twoją miłość Panie, Twój Boski dar uzdrowienia. Kiedy opadamy z sił w walce z chorobą, kiedy tracimy nadzieję na pojednanie w rodzinie, uwolnienie z nałogu - jest ON, NAJLEPSZY LEKARZ NASZYCH CIAŁ I DUSZ. Oddaj Mu te wszystkie troski i zmartwienia i złóż je pod Jego krzyż, bo tam jest ONA, Jego i Nasza MATKA, która nie zostawi nas w potrzebie i uprosi nam u swojego Syna potrzebne nam łaski. Która jako najlepsza z Matek - otrze twoje łzy, przytuli do swojego serca bo nie zostawi nas sierotami. Polecajmy się jej orędownictwu.
Maryjo módl się z nami i za nami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz