Zapraszamy Cię Duchu Święty,
przybądź Duchu Boży, który jesteś światłem z niebios i źródłem pociechy i pokoju, odpoczynkiem w pracy, siłą w słabości, uzdrowieniem wewnętrznym, tchnieniem zmartwychwstania.
Przybądź, weź w posiadanie moje ciało i uczyń je świątynią chwały i wewnętrznej odnowy.
Duchu Święty, Boski Przewodniku mego życia, pokarmie mego umysłu i mego serca, ZSTĄP NA MNIE.
Duchu Święty nie ma miejsca, gdzie Ty nie mógłbyś wejść, nie ma rzeczy, której Ty nie mógłbyś uczynić ZSTĄP NA MNIE.
Duchu Święty zamieszkaj na stałe w mojej duszy, daj mi wieczną radość. Niech cierpienie w tym życiu stanie się radością w życiu wiecznym.
Duchu Najświętszy, któryś wszystkie dary swej łaski w jednym SERCU MARYI nagromadził i uczynił Je godnym mieszkaniem Twojego Bóstwa, spraw łaskawie abyśmy mogli znaleźć w tym najświętszym i najsłodszym Sercu Twojej Oblubienicy - najbezpieczniejszą ucieczkę teraz i godzinę naszej śmierci. AMEN
Rozważanie z dzisiejszej Ewangelii
Zbliża się koniec roku liturgicznego. Kościół podaje mi Słowo Jezusa, abym rozpatrzył w sercu, jak wykorzystałem dobra otrzymane w minionym czasie. W świetle przypowieści o minach z dzisiejszej ewangelii według Św. Łukasza 19 , 11-28 spróbuję ocenić mój obecny stan życia.
Wrócę do najważniejszych momentów z ostatniego okresu życia. Jakie dary, talenty widzę w sobie? Jakie dobre natchnienia budziły się w moim sercu? Co uznaję za największe obdarowanie ostatniego okresu?
Jezus uświadamia mi, że każde dobro jest Jego darem. Powierzył mi je. Ufa mi. Oczekuje ode mnie hojności, zaangażowania w życie. Jak „zainwestowałem” tegoroczne dobro?
Jezus pyta mnie o to, co zyskałem jako człowiek, jako chrześcijanin; co zyskałem w moim powołaniu? Spojrzę na moje człowieczeństwo, na moją wiarę, na moje powołanie.
Jezus cieszy się każdym dobrem, które pomnożyłem. W czym sprawiłem Mu największą radość? Czy patrząc, na siebie mam poczucie „dobrego sługi”.
Jakie odczucia budzą się we mnie, kiedy słucham rozmowy ze złym sługą? Co uznaję za moje największe zaniedbanie minionego czasu? Czy nie ma we mnie lęków, które hamują we mnie rozwój dobra? Jaki lęk przeszkadza mi najbardziej? Wypowiem go i oddam Jezusowi.
Przyniosę Jezusowi dobro, które zaowocowało we mnie w minionym czasie. Będę prosił Go, aby je pobłogosławił i pomnożył. Wyznam z miłością: „Ty Panie jesteś źródłem wszelkiego dobra!”
Dziękczynienie
Czekamy Panie Jezu na Twoje powtórne przyjście – to oczywiste Ale jeśli chcemy, żeby to spotkanie było przyjazne, należy spełnić dwa warunki. Pierwszy z nich, jest taki, że trzeba nam się oddalić od chorobliwej ciekawości dotyczącej momentu uroczystego i zwycięskiego powrotu Pana. On przyjdzie, jak mówi Pismo, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Zostawmy zatem spekulacje na ten temat! Czekajmy z ufnością, ale bez niezdrowej ciekawości. Drugi warunek brzmi: nie traćmy czasu. Oczekiwanie na przyjście i wspaniały koniec - nie może być wymówką do tego, by nie traktować poważnie chwili obecnej. Radość i rozkosz ostatecznego spotkania będzie tym większa, im większe będzie nasze działanie na rzecz Królestwa podczas obecnego życia.
Dlatego otwieramy nasze serca na Twojego Ducha Świętego, który żarem swojego ognia zapali nasze serca do jeszcze bardziej gorliwej miłości do tych, których stawiasz na naszej drodze. Niech świadectwo naszego życia, nasza pokora, ufność oparcie w Tobie Panie, radość z przebywania z Tobą będzie dla nich przykładem i wzorem do naśladowania.
Panie, dziękujemy Ci za ten święty czas spotkania z Tobą. Dzięki Twojej łasce tu jesteśmy, żeby od Ciebie zaczerpnąć; siły, pokoju w sercach, podzielić się z Tobą naszymi sprawami, trudnościami i radościami. Mamy świadomość Panie naszych ograniczeń i słabości, ale stojąc przed Tobą w Twoim świetle przed Twoim obliczem czujemy wielką moc i łaskę, która spływa na nas.
Zakończenie
Modlitewne zwrócenie się do Boga, z prośbą o uwolnienie od nieprzyjaciół, pociąga za sobą rezygnację z chęci zemsty i jest oddaniem Bogu przeprowadzenia sprawiedliwości.
Dlatego na zakończenie pragniemy Cię uwielbić Panie słowami Psalmu 17 ,werset 5-9 i 15
„Stawiam swe stopy na Twoich ścieżkach,
by nie zachwiały się moje kroki.
Wołam do Ciebie ,Boże, bo Ty mnie wysłuchasz.
Nakłoń ku mnie ucha, usłysz moje słowa!
Okaż swą przedziwną łaskę, Zbawco ufających Tobie,
którzy szukają Twojej pomocy.
Strzeż mnie jak źrenicy oka,
ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł,
z dala od bezbożnych, którzy mnie uciskają.
Ja zaś żyłem uczciwie, więc będę dopuszczony przed Twe oblicze,
zostanę nasycony, gdy objawi się Twoja chwała.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz